Bitcoin żyje!
„Bitcoin jest martwy”. Od 2010 r. to ponure zdanie zostało wypowiedziane w przestrzeni internetowej ponad 440 razy. Mimo ciągłego spadku Bitcoin zdołał w 2021 r. kilkakrotnie przekroczyć swoje poprzednie rekordy wszech czasów, a jego cena wspięła się na poziom, który jeszcze kilka lat temu mało kto by przewidział.
Od czasu do czasu pojawiają się opinie, że Bitcoin jest już u szczytu popularności, Ethereum to przestarzała technologia, a sieci te zostaną zastąpione przez zupełnie nowe blockchainy, które umożliwiają szybsze i tańsze transakcje. Ale to, że blockchain bitcoina nie jest rozwijany tak dynamicznie jak inne platformy blockchain, nie oznacza, że bitcoin jest martwy. Wręcz przeciwnie – choć „niechęć” do ewolucji projektu Bitcoina jest często krytykowana, to właśnie zachowanie oryginalnej struktury daje Bitcoinowi cechę, której potrzebuje prawdziwy globalny pieniądz przyszłości – tą cechą jest stabilność.
Nie chodzi tu o stabilność kursu walutowego. Prawdą jest, że bitcoin nadal jest aktywem ryzykownym i bardzo zmiennym. Jednak wraz z globalnym przyjęciem, napływem kapitału i rosnącą kapitalizacją rynku, cena bitcoina staje się z czasem coraz bardziej stabilna, a jej zmienność maleje.
Rozwijające się sieci tworzą środowisko zdrowej konkurencji
Platformy inteligentnych kontraktów, takie jak Ethereum, Solana, Avalanche czy Terra, są częścią rewolucji technologicznej w porównaniu z Bitcoinem, czego najlepszym dowodem jest ogromny rozwój sektora zdecentralizowanych finansów i tokenów niewymienialnych (NFT).
Porównywanie i zakopywanie blockchainów bez zrozumienia ich celu jest bezsensowne. Poszczególne blockchainy są rozwijane równolegle, a każdy z nich wykorzystuje różne technologie i kompromisy konstrukcyjne, aby osiągnąć swój cel. Różnorodność w tej rewolucji technologicznej tworzy zdrową konkurencję dla całej przestrzeni kryptowalutowej, co motywuje poszczególne projekty do wprowadzania innowacji i ulepszania ich funkcjonalności przy jednoczesnym zachowaniu najwyższego poziomu decentralizacji i bezpieczeństwa. Nie ma chyba lepszego czynnika pobudzającego innowacyjność niż konkurencja.
Rok upłynął pod znakiem rozwoju bitcoina i jego nekrologów
Rok 2021 nie tylko ustanowił nowe rekordy dla Bitcoina pod względem wysokich cen i rosnącej globalnej adopcji, ale także przyniósł szereg ciekawych nekrologów, które pogrzebały go żywcem. Pomimo rosnącej liczby krytyków bitcoina w 2021 r., liczba nekrologów była nadal znacznie niższa od liczby odnotowanej w 2017 r., kiedy bitcoin po raz pierwszy wzbił się w górę, osiągając wartość prawie 20 000 USD. W tym samym roku bitcoin „zginął” aż 124 razy. Pomimo tego, że w ubiegłym roku liczba nekrologów nie przekroczyła rekordowego poziomu, to w porównaniu z rokiem 2020 wzrosła trzykrotnie.
W tym roku bitcoin został już kilkakrotnie pogrzebany. Na przykład artykuł Inthesetimes donosi o „tykającej bombie kryptofaszyzmu” i o tym, że kryptowaluty nie są prawdziwymi walutami, lecz tylko rodzajem narzędzia do zarabiania pieniędzy. Wyobraź sobie wszystkich ludzi, którzy przeczytali podobny, całkowicie subiektywny artykuł gdzieś wczoraj, miesiąc temu lub rok temu i z tego powodu nie skorzystali z okazji do zakupu tej kryptowaluty. Na całym świecie musi być wielu takich (nie)inwestorów.
Nie bój się spadków
Wiele osób inwestuje w bitcoina i alternatywne kryptowaluty, bez próby ich zrozumienia. Inwestorzy często postrzegają je jako sposób na szybkie wzbogacenie się bez żadnego wysiłku. Tak, jest to również sposób na zarabianie na kryptowalutach. Problem pojawia się jednak, gdy cena bitcoina spada znacząco w krótkim czasie – wielu inwestorów nie ma dostatecznej odwagi, aby przetrwać ogromne korekty cen. Brak pewności siebie i wiedzy powoduje, że w panice wyprzedają swoje portfele inwestycyjne, mimo że kryptowaluty mogły być ich najlepszą inwestycją w życiu.
Nie pozwól, aby emocje wpływały na Twoje decyzje inwestycyjne. Inwestowanie długoterminowe można z powodzeniem prowadzić wyłącznie poprzez podejmowanie racjonalnych decyzji.