Czarny piątek na rynku kryptowalut: co się właściwie stało?
W piątek 10 października wieczorem rynek kryptowalut zatrząsł się w swoich fundamentach. Bitcoin, który jeszcze niedawno utrzymywał się powyżej 120 000 dolarów, w ciągu kilku godzin spadł o ponad 15 procent. Większość altcoinów straciła jeszcze więcej – niektóre utraciły nawet dwie trzecie swojej wartości. W ciągu kilkudziesięciu minut z rynku dosłownie wyparowało około 19 miliardów dolarów w likwidacjach (derywaty), co spowodowało jeden z największych flash crashów w historii kryptowalut. Jednocześnie kapitalizacja rynku kryptowalut spadła o ponad 500 miliardów, choć znaczną część tej straty udało się już odzyskać.
Korekty są co prawda normalną częścią rynku kryptowalut, jednak tym razem spadek wydawał się inny – gwałtowniejszy, głębszy i towarzyszyła mu reakcja łańcuchowa, która pokazała, jak kruche może być środowisko rynkowe w czasie paniki.

Co stało za tak gwałtowną korektą?
Początek lawiny wywołała wiadomość ze Stanów Zjednoczonych, gdzie Donald Trump za pośrednictwem swojej platformy Truth Social ogłosił 100% cło na wszystkie chińskie importy ze skutkiem od 1 listopada, wraz z nowymi ograniczeniami eksportowymi dotyczącymi krytycznego oprogramowania. Ogłoszenie to było reakcją na chińskie ograniczenia eksportu surowców ziem rzadkich, co wywołało obawy o eskalację wojny handlowej między USA a Chinami. Krok ten natychmiast wywołał napięcie na rynkach finansowych, gdzie pierwszą reakcją inwestorów była ucieczka od aktywów ryzykownych. Kryptowaluty, jako tradycyjnie najbardziej wrażliwe na globalne wiadomości makroekonomiczne, znalazły się pod ogromną presją.
W reakcji na te wiadomości Bitcoin w piątek w ciągu niecałej godziny spadł z poziomu 117 000 dolarów do lokalnego minimum, które na niektórych giełdach osiągnęło aż 102 000 dolarów, co oznaczało spadek o 12% w ciągu niecałej godziny. Druga co do wielkości kryptowaluta, Ethereum, spadła z poziomu 4100 dolarów do lokalnego minimum 3378 dolarów, co stanowiło spadek o ponad 15%. To wywołało ogromną panikę na całym rynku, przy czym pozostałe kryptowaluty reagowały jeszcze gwałtowniej.
Kryptowaluta Cardano (ADA) zanotowała spadek z wartości 0,78 dolarów do 0,27 dolarów (-65%), podczas gdy Ripple (XRP) chwilowo spadł z 2,70 dolarów do 1,22 dolara (-55%). Należy jednak dodać, że te spadki były bardzo krótkotrwałe, ponieważ na tych poziomach cenowych pojawił się ogromny popyt, który wypchnął ceny tych kryptowalut z powrotem w górę.
Obrazek 1: Tak właśnie przez chwilę wyglądał rynek kryptowalut.

Źródło: x.com/AshCryptoReal
W momencie, gdy wiadomość stopniowo się rozprzestrzeniała, rynki były już w ogromnym napięciu. Po kilku tygodniach wzrostów nagromadziła się duża liczba otwartych pozycji z wysoką dźwignią finansową – czyli traderów, którzy pożyczyli kapitał, aby zmaksymalizować zyski z wzrostu cen. Takie środowisko i handel z dźwignią jest jednak bardzo wrażliwe – wystarczy jeden gwałtowny ruch, aby uruchomić ogromny efekt kaskadowy likwidacji.
Lawina likwidacji i problemy techniczne giełd
Największą część strat dla inwestorów spowodowała właśnie kaskada likwidacji. Gdy traderzy korzystają z handlu z dźwignią, nawet niewielki ruch ceny może spowodować, że ich pozycja znajdzie się w strefie likwidacji. Nagłe ruchy cen mogą doprowadzić pozycje aż do punktu likwidacji, w którym giełda automatycznie zamyka transakcję, ponieważ pozycja nie ma wystarczających środków do dalszego funkcjonowania – co oznacza, że na rynek dodawany jest dodatkowy presja sprzedażowa.
W piątek mechanizm ten ruszył pełną parą. Ceny spadały tak szybko, że algorytmiczne systemy giełd nie nadążały z reakcją. Niektóre mniejsze platformy przez krótki czas przestały wyświetlać poprawne ceny, a niektóre altcoiny pokazywały wartość zerową. To jeszcze bardziej wzmogło panikę, ponieważ traderzy nie byli pewni, co się właściwie dzieje. Na największych giełdach przez dziesiątki minut praktycznie nie można było handlować, ponieważ systemy były ogromnie przeciążone, a ceny poszczególnych aktywów skakały o kilka procent w ciągu sekund.
Właśnie z tych powodów Fumbi nie oferuje wysokiego ryzyka handlu z dźwignią i zaleca długoterminowy bezpośredni zakup kryptowalut przed zakupem papierów wartościowych, które są z nimi powiązane. Sytuacja ta nie wpłynęła w żaden sposób na klientów Fumbi, a handel na naszej platformie funkcjonował bez żadnych przerw.
Na domiar złego, wolumen likwidacji na rynkach instrumentów pochodnych osiągnął nowy rekord – w ciągu kilku godzin zlikwidowano pozycje pochodne o wartości ponad 19 miliardów dolarów, co jest wielokrotnie większe niż podczas kryzysu FTX. Likwidacje z piątku na rynkach pochodnych były nawet 15 razy większe niż na początku pandemii COVID-19. Jednocześnie jest to największa likwidacja kapitału w ciągu 24 godzin w całej historii kryptowalut. Według dostępnych danych, dotkniętych było ponad 1,6 miliona traderów, przy czym aż 96% zlikwidowanych transakcji stanowiły pozycje długie (stawki na wzrost).
Obrazek 2: Porównanie likwidacji

Źródło: x.com/AshCryptoReal
Rynek się oczyszcza
Po jednym z najdrastyczniejszych dni na rynku kryptowalut w całej jego historii, rynek stopniowo zaczął się stabilizować. Inwestorzy, którzy trzymali kapitał na boku, zaczęli wykorzystywać niskie ceny do zakupów i pomogli uruchomić przynajmniej częściowe odbicie rynku. Bitcoin odbił się od dna i dziś (13.10.2025) notowany jest już po 115 000 dolarów, z spadkiem około 6% w ciągu ostatnich 7 dni. Kapitalizacja rynku kryptowalut powoli, ale pewnie zbliża się ponownie do granicy 4 bilionów dolarów.
Wielu analityków wyraziło opinię, że piątkowe wydarzenia są klasycznym przypadkiem oczyszczenia rynku. Gdy na rynku nagromadzi się zbyt dużo spekulacyjnego kapitału i rynek staje się nadmiernie lewarowany, dochodzi do naturalnego i zdrowego oczyszczenia – podczas którego niecierpliwi inwestorzy są zmuszeni zamknąć swoje pozycje, a nadmierne pozycje lewarowane zostają zlikwidowane.
To wydarzenie na rynku kryptowalut ponownie pokazało, że Bitcoin jako największa i najbardziej płynna kryptowaluta jest znacznie bardziej odporny na gwałtowne spadki niż większość innych altcoinów. Potwierdza to, że w momentach kryzysowych inwestorzy traktują BTC jako bezpieczną przystań w porównaniu z innymi kryptowalutami – podobnie jak tradycyjni inwestorzy w czasach niepewności sięgają po złoto.
Fear & Greed najniżej od kwietnia
Indeks kryptowalutowy Fear & Greed osiągnął w niedzielę (12.10.2025) poziom 24 punktów, co sygnalizuje powrót do strefy strachu. Jest to najniższy poziom tego indeksu od kwietnia 2025, co pokazuje, że nastroje inwestorów po piątkowym spadku znacznie się zmieniły.
Jeszcze w zeszłym tygodniu indeks znajdował się na poziomie 74 punktów, co sygnalizowało strefę chciwości. W tym przypadku również widać, jak szybko potrafią się zmieniać nastroje inwestorów na rynku. Historycznie jednak okresy wysokiego strachu bywają z perspektywy długoterminowej najlepszą okazją do zakupów. Gdy większość rynku panikuje, cierpliwi inwestorzy wykorzystują niższe ceny do zwiększania swoich pozycji. Jak pokazuje historia Bitcoina i szerszego rynku kryptowalut, po każdym okresie strachu następuje faza odbudowy zaufania i wzrostu.

Źródło: Fear & Greed Index
Wpływ na inwestorów i jak się chronić
Dla wielu inwestorów piątkowy spadek był nieprzyjemnym budzikiem. Ci, którzy polegali na krótkoterminowych spekulacjach lub utrzymywali pozycje o wysokim lewarze, ponieśli największe straty. Z kolei doświadczeni inwestorzy potraktowali to jako okazję do dokupienia aktywów i poszerzenia swojego portfela inwestycyjnego.
Wydarzenia typu flash crash przypominają, że na rynku kryptowalut warto mieć plan. Zamiast próbować wyczuć idealny moment na rynku, inwestorzy powinni skupić się na regularnym inwestowaniu, dywersyfikacji w różnych kryptowalutach i długoterminowym horyzoncie. Ważne jest także ustawienie mechanizmów ochronnych, takich jak funkcje Take Profit i Stop Loss, które automatycznie chronią inwestycję przed nagłymi wahaniami cen. Warto również wspomnieć o funkcji zlecenia limitowanego na zakup, dzięki której można nabyć kryptowaluty po określonym poziomie cenowym, niższym niż aktualna wartość.
Bardzo skuteczną strategią jest także inwestowanie poprzez zarządzane portfele, które automatycznie śledzą rynek i równoważą ryzyko. Takie podejście pozwala inwestorom zachować spokój nawet w czasie, gdy rynek przechodzi turbulencje, i skupić się na długoterminowym celu – pomnażaniu kapitału bez potrzeby ciągłego monitorowania cen.
Piątkowy spadek może zatem służyć jako cenna lekcja: rynek kryptowalut porusza się szybko, ale nagradza tych, którzy myślą perspektywicznie, chronią swoje pozycje i inwestują rozsądnie.